Alternatywa dla białego cukru – inne rodzaje cukru i słodziki naturalne

Data publikacji: 2017/12/30, zmodyfikowano: 2018/07/26


Alternatywa dla białego cukru – inne rodzaje cukru i słodziki naturalne

Alternatywa dla białego cukru – inne rodzaje cukru i słodziki naturalne (30.12.2017)

Słodziki i cukryObecnie, wraz ze wzrostem popularności zdrowego trybu życia, doświadczamy wzrostu popularności produktów, które mogą pomóc w jego prowadzeniu. Jedną z grup takich produktów stanowią cukry odmienne od białego i słodziki naturalne, którymi staramy się zastąpić biały cukier. O tym, jakie zalety i wady mają cukier, słodziki naturalne i słodziki sztuczne można przeczytać w poprzednim artykule (Słodko – gorzkie: cukier, słodziki naturalne, słodziki sztuczne), jednak warto zapoznać się bliżej z pięcioma najpopularniejszymi alternatywami dla cukru białego. Będą nimi: cukier trzcinowy, cukier kokosowy, stewia, cukier brzozowy – ksylitol, oraz erytrol (erytrytol).

Cukier trzcinowy

Brązowy cukier trzcinowy wzniósł się niezwykle wysoko na fali dążenia do lepszej sylwetki i zdrowego stylu odżywiania. Pojawia się jednak pytanie: czy słusznie? Niestety, odpowiedź brzmi: nie. Często osoby chcące zmienić styl życia na zdrowszy przerzucają się z białego cukru na nierafinowany cukier brązowy. Niestety dla nich, kreowanie cukru trzcinowego na zdrowy to tylko mit, wymyślony przez chcących zarobić producentów. Cukier brązowy różni się od białego jedynie tym, że w procesie jego produkcji nie oddziela się od kryształków ciemnobrązowej melasy. Nadaje mu to finalny kolor, jednak prawie nic poza tym. Cukier trzcinowy posiada co prawda niewielkie ilości żelaza, wapnia, fosforu, potasu czy magnezu, jednak nie są one na tyle duże, żeby zrównoważyć negatywną działalność samego cukru. Brązowy cukier nie jest więc żadną alternatywą.

Cukier kokosowy

Cukier kokosowy, który możemy spotkać także pod obcobrzmiącą nazwą gula java, uzyskiwany jest ze słodkiej wydzieliny palm kokosowych. Łodygi kwiatostanu palm nacina się i wyciska się z nich biały, słodki sok. Co ciekawe, z jednej palmy można uzyskać do 280 litrów soku rocznie. Sok w swoim składzie ma jednak 80% wody, dlatego w celu otrzymania cukru odparowuje się go do momentu, gdy nabierze jasnobrązowej barwy i uzyska odpowiednią konsystencję. W sklepach możemy go znaleźć w formie brązowych kostek, granulek lub w płynie. Ma on charakterystyczny aromat i smak, dzięki czemu niezwykle wzbogaca smak np. ciast, kaw czy herbat. Wokół cukru kokosowego krąży wiele mitów, mówiących o jego przydatności podczas odchudzania czy wysokiej zawartości składników odżywczych. Niestety, Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne postawiło cukier kokosowy niemalże na równi z cukrem białym, a więc jego używanie mija się z celem i niepotrzebnie czyści portfel (1 kg takiego cukru kosztuje około 25 zł!).

Cukier kokosowy nie różni się bowiem kalorycznością od cukru białego – 100 g cukru kokosowego dostarcza 381 kcal, zaś cukru białego – 405 kcal. Różnica jest niemal niezauważalna, kiedy weźmie się pod uwagę rzeczywiste spożycie cukru. Również niesamowicie wielka zawartość składników odżywczych w przypadku cukru kokosowego to mit. Cukier kokosowy zawiera co prawda witaminę C, żelazo, magnez, cynk, jednak ich ilości są tak niewielkie, że trudno byłoby traktować cukier kokosowy jako ich źródło. Jeśli ktoś zakupił cukier kokosowy i jest teraz rozczarowany, być może pocieszy go fakt, że cukier ten można wykorzystać jako… odświeżacz powietrza. Wystarczy wsypać go do kominka do olejków zapachowych i podgrzewać, a za jakiś czas poczuje się piękny aromat kokosowo-karmelowy.

Stewia – egzotyczny słodzik

Ten egzotyczny słodzik przybył do Europy z Ameryki Południowej. Tam Indianie Guarani wykorzystują go już od pond 1500 lat, nazywając stewię „słodkim ziołem”. Nic dziwnego – stewia to po prostu roślina o bardzo słodkich liściach, które zawierają glikozydy stewiolowe, jeden z najpopularniejszych obecnie słodzików. Stewia pojawiła się w Europie dość późno – po raz pierwszy dokładnie opisał ją Moisés Santiago Bertoni na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszy przeznaczony do sprzedaży słodzik ze stewii został wyprodukowany dopiero w 1971 roku w Japonii. Kraj Kwitnącej Wiśni pokochał stewię – w szczytowym momencie popularności zagarnęła ona około 40% udziału w całym rynku słodzików.

Świat podążył za Japonią dużo później – Stany Zjednoczone dopuściły stosowanie stewii w charakterze słodzika dopiero w 2008 roku, a Unia Europejska – trzy lata później. Do 2010 roku podejrzewano bowiem, że wspomniane już glikozydy stewiolowe mogą być rakotwórcze. Twierdzenie to obalono, ustalono jednak zalecaną dawkę – 4 mg na kilogram masy ciała, choć obecne badania dowodzą, że stewię można spożywać w dowolnych ilościach bez szkody dla organizmu. Oraz bez szkody dla naszej linii – stewia jest niemal pozbawiona kalorii, będąc jednocześnie ok. 300 razy słodsza od cukru białego, co oznacza, że dodatkowo użyjemy jej znacznie mniej. Stewię warto więc wprowadzić do diety w przypadku nadwagi czy otyłości, co ciekawe, nie tylko ze względu na niską kaloryczność.

Glikozydy stewiolowe powodują obniżenie ciśnienia, a z problemem nadciśnienia często borykają się właśnie osoby otyłe. Stewia oddziałuje także pozytywnie na zęby, nie powodując próchnicy. Dodatkowo, stewia nie wchłania się w przewodzie pokarmowym i nie podnosi poziomu glukozy we krwi. Powstaje pytanie: czy stewia ma wobec tego wady? Niestety, ma. Jedna z nich jest bardzo znacząca. Stewia pozostawia na języku charakterystyczny posmak, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni, i dlatego niektórych w ogóle nie odpowiada. Nie można jej również używać do ciast – nie dodaje im kruchości, nie jest pożywką dla drożdży, nie ma więc przydatności w cukiernictwie.

Ksylitol – cukier brzozowy

Pozyskiwany z brzozy tzw. alkohol cukrowy, czyli ksylitol, ostatnio staje się coraz bardziej popularny. Na pewno słyszały o nim osoby dbające o linię, ponieważ posiada jedynie połowę kalorii, którą dostarczyłaby nam ta sama porcja cukru, a jest tak samo (lub nawet bardziej!) słodki. Jego indeks glikemiczny również jest wyraźnie, bo aż czternastokrotnie, niższy od cukru, dzięki czemu jego metabolizm przebiega bardzo wolno, nie powodując gwałtownych wzrostów czy spadków poziomu insuliny. Dzięki temu, po spożyciu ksylitolu dłużej będziemy czuć się najedzeni i nie dopadnie nas znany amatorom słodyczy nagły, wilczy głód.

Co ciekawe, ksylitol, będąc alkoholem zawierającym w cząsteczce 5 atomów węgla, a nie cukrem z 6 lub 12 cząsteczkami, nie fermentuje w przewodzie pokarmowym, a więc nie stanowi pożywienia np. dla bakterii w jamie ustnej. Nie sprzyja także rozwojowi grzybicy i drożdżaków w przewodzie pokarmowym, w przeciwieństwie do cukrów, a także przeciwdziała rozwojowi złych bakterii jelitowych. Ma również pozytywny wpływ na kości, ułatwiając mineralizację organizmu oraz zwiększając przyswajanie wapnia i przywracając prawidłową konsystencję kości.

Należy jednak pamiętać, że trzeba go stopniowo wprowadzać do diety, ponieważ w naszym organizmie muszą uaktywnić się enzymy trawienne odpowiedzialne za jego przetworzenie – jeśli nie damy im na to czasu, możemy zapłacić za to rozstrojem układu pokarmowego. Kiedy organizm się przyzwyczai, zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia, każda dawka ksylitolu będzie bezpieczna, choć na opakowaniach często możemy znaleźć odmienne zapisy, a jako rozsądną ilość spożywaną dziennie podaje się 40 g.

Erytrol (erytrytol)

Erytrol, lub inaczej erytrytol, to słodzik występujący w naturze w pyłkach kwiatów, owocach, grzybach, owocach morza, winach, porostach i algach. Nie otrzymuje się go jednak z tych produktów, ale z gliceryny odpadowej, otrzymywanej w postaci produktu ubocznego po oczyszczaniu frakcji glicerynowych, np. w procesie produkcji biopaliw. Specjalny rodzaj drożdży potrafi „użyć” takiej gliceryny do syntezy tego słodzika. Otrzymywany w ten sposób erytrol, podobnie jak ksylitol, należy do grupy alkoholi wielowodorotlenowych, nie zaś do cukrów. Różni się jednak od ksylitolu, przykładowo tym, że nie powoduje przykrych dolegliwości żołądkowych, ponieważ wchłaniany jest głównie w jelicie cienkim.

Nie jest to jednak jedyny powód twierdzenia, że erytrol wydaje się być lepszy od ksylitolu. Po pierwsze, zawiera on tak mało kalorii (ok. 0,3 kcal w jednym gramie, podczas gdy taka ilość cukru to aż 4 kcal), że określa się go jako produkt bezkaloryczny. Po drugie, pełni on funkcję antyoksydacyjną, czyli usuwa z ciała człowieka nadmiar wolnych rodników, które odpowiadają m.in. za procesy starzenia się czy powstawanie nowotworów. Erytrol nadaje się również do pieczenia i gotowania. Można go stosować nie tylko w kuchni – erytrol dodaje się np. do kosmetyków jako zamiennik gliceryny. Mówiąc o erytrolu, nie można zapomnieć o jednej, bardzo ważnej rzeczy – sposób syntezy erytrolu z gliceryny pozostałej po produkcji biopaliw wymyślili… polscy naukowcy! To właśnie badacze z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu stworzyli drożdże, które mogą syntetyzować erytrol. Nazwano je Yarrowia lipolytica Wratislavia – ostatni człon ma oczywiście rozsławiać piękne polskie miasto, w którym powstały po raz pierwszy.

Jak wynika z powyższego tekstu, nie wszystkie produkty używane jako alternatywa dla białego cukru powinny taki tytuł otrzymać. Nie zasługuje na niego ani cukier trzcinowy, ani kokosowy, które – różniąc się od białego cukru w niewielkim stopniu – wpływają na nasz organizm w bardzo podobny sposób. Warte uwagi są za to stewia oraz alkohole takie jak ksylitol czy erytrol, które są dużo mniej kaloryczne, za to pozytywnie wpływają na niektóre aspekty pracy naszego organizmu.

 

Summary
Alternatywa dla białego cukru – inne rodzaje cukru i słodziki naturalne
Article Name
Alternatywa dla białego cukru – inne rodzaje cukru i słodziki naturalne
Description
Obecnie, wraz ze wzrostem popularności zdrowego trybu życia, doświadczamy wzrostu popularności produktów, które mogą pomóc w jego prowadzeniu. Jedną z grup takich produktów stanowią cukry odmienne od białego i słodziki naturalne, którymi staramy się zastąpić biały cukier.
Author
Publisher Name
WE Catering
Publisher Logo

+ There are no comments

Add yours