Zdrowe oleje z produktów polskich

Data publikacji: 2018/08/04, zmodyfikowano: 2018/08/04


Zdrowe oleje z produktów polskich

Zdrowe oleje z produktów polskich (04.08.2018)

Zwykle, jeśli myślimy o olejach, do głowy przychodzi nam jedno słowo – tłuszcz. Tego jak najbardziej chcemy uniknąć, toteż wydaje nam się, że oleje nie są zdrowe. Popełniamy tym samym ogromny błąd – niezdrowe dla naszych organizmów są tłuszcze zwierzęce, zaś tłuszcze roślinne są im niezbędne. Dzieje się tak, ponieważ oleje roślinne zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, które w ciele człowieka są produkowane w niewystarczającej ilości albo wcale, a są niezbędne dla naszego zdrowia.

Omega-3 i omega-6

Nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 działają przeciwmiażdżycowo. Pozytywnie wpływają one na odporność oraz pracę układu krążenia, a także biorą udział w przemianie materii. Oprócz nich, oleje roślinne zawierają również witaminę E, zwaną witaminą młodości, która wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, m.in. opóźniając procesy starzenia się. A więc mit niezdrowych olejów został obalony. Warto też obalić kolejny mit, według którego trzeba kupować drogie egzotyczne oleje, aby zachować dobre zdrowie. Nic bardziej mylnego – z polskich produktów również produkuje się zdrowe oleje. Czas dowiedzieć się o nich więcej.

Jadalne złoto północy – olej rzepakowy

Olej rzepakowy, polskie olejeTak bardzo popularny w Polsce niepozorny olej rzepakowy bywa nazywany „złotem północy”, ponieważ pod względem swoich właściwości może konkurować (a według niektórych nawet wygrywać!) z oliwą. Niestety, olej rzepakowy wciąż pokutuje za swoją przeszłość, kiedy uznawano go za olej niezdrowy ze względu na zawartość kwasu erukowego, który przyczynia się do otłuszczenia organów wewnętrznych.

Od lat 90. uprawia się jednak tylko odmiany o niskiej zawartości tego kwasu, a więc nie ma się czego obawiać. My, Polacy, powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę na olej rzepakowy, ponieważ to właściwie jedyny olej produkowany na skalę masową z polskich zbiorów – z rzepaku. Wielu z nas, myśląc o polskiej wsi, wyobraża sobie ciągnące się po horyzont, odcinające od błękitnego nieba żółte pola. To właśnie rzepak, w produkcji którego znajdujemy się na najniższym stopniu europejskiego podium.

Zalety polskiego produktu z rzepaku

A więc jego pierwszą zaletą jest to, że jest produktem polskim, a kupując olej rzepakowy wspieramy polskich rolników i producentów. Po drugie, olej ten posiada wszystkie wspomniane już właściwości prozdrowotne, a także kilka nowych – oprócz witaminy E, zawiera również witaminy A i K, nie wspominając o tym, że, jak każdy inny tłuszcz, stanowi środowisko umożliwiające przyswajanie witamin A, D, E i K.

Dodatkowo, olej rzepakowy zawiera wspomniane kwasy omega-3 i omega-6 w odpowiedniej proporcji, w tym przypadku 1:2, co jest bardzo ważne dla ludzkiego organizmu – zdecydowany nadmiar omega-6 hamuje dobroczynne działanie omega-3, podnosi ryzyko cukrzycy, miażdżycy czy nadciśnienia. Oprócz tych dwóch kwasów, olej rzepakowy zawiera również kwas omega-9, czyli kwas oleinowy, który pozwala regulować zawartość złego cholesterolu we krwi. Przy tym, będąc bogatym w wiele dobrych, nienasyconych kwasów tłuszczowych, olej rzepakowy zawiera najmniej złych ze wszystkich olejów roślinnych – jest ich jedynie 7%.

Po trzecie, olej rzepakowy ma również wiele zalet jeśli chodzi o użytkowanie – przykładowo, można go długo przechowywać, ponieważ jest stabilny oksydacyjnie. Należy jedynie pamiętać, aby stawiać go w ciemnym i chłodnym miejscu.

Zastosowanie oraz przechowywanie oleju rzepakowego

Po czwarte, olej rzepakowy znajduje w kuchni wiele zastosowań. Ma bardzo wysoką temperaturę dymienia – aż 242°C, co oznacza, że dopiero podgrzany do takiej temperatury zaczyna się spalać, wydzielając dym oraz rozpadając się na niekorzystne substancje. Dzięki temu idealnie nadaje się do smażenia, choć należy pamiętać, by smażyć na nim tylko jedną porcję, nie dolewać nowego oleju do tego już zużytego ani nie zlewać go w celu ponownego użycia. Warto także pamiętać, że olej rzepakowy nadaje się nie tylko do smażenia, ale także do wypieków oraz sosów (dobrze absorbuje smak np. ziół, a także łatwo emulguje, dzięki czemu można z niego zrobić majonez). Należy jednak wiedzieć, że najwięcej wartości odżywczych ma olej rzepakowy nierafinowany, którego nie można poddawać obróbce termicznej, a który jest trudniej dostępny i droższy niż rafinowany.

Nie do końca zasłużona popularność – olej słonecznikowy

Popularnym w Polsce tłuszczem roślinnym, obok oleju rzepakowego, jest też olej słonecznikowy. Niestety, jak się okazuje, jest to popularność nie do końca zasłużona. Przede wszystkim, olej słonecznikowy zawiera bardzo dużo kwasów omega-6, a dużo mniej kwasów omega-3. W tym przypadku stosunek jednych do drugich wynosi 10:1 (a pamiętamy, że w przypadku oleju rzepakowego było to idealne 2:1). Nie należy więc z olejem słonecznikowym przesadzać, ponieważ można zaburzyć równowagę między tymi dwoma kwasami, co niesie bardzo poważne konsekwencje.

Zalety oleju słonecznikowego

Olej słonecznikowy nie jest jednak całkowicie szkodliwy dla naszego organizmu, ponieważ zawiera dużo związków bioaktywnych. Trzeba jednak zachować umiar i stosować go w małych ilościach – łyżka stołowa dziennie jest dawką optymalną, oczywiście łyżka oleju nierafinowanego. Skoro nierafinowanego – należy spożywać go na zimno, jako dodatek do sałatek i sosów. Ciekawostką jest również to, że nawet olej słonecznikowy rafinowany nie powinien być naszym wyborem w przypadku smażenia potraw – do tego dużo lepiej nada się olej rzepakowy.

Czy to oznacza, że olej słonecznikowy jest nam w gruncie rzeczy niepotrzebny? Absolutnie nie! Jednak zamiast go jeść, powinniśmy używać go w zupełnie inny sposób, a mianowicie dodawać do kremów, balsamów, czy też bezpośrednio aplikować na skórę. Wykorzystany w ten sposób olej słonecznikowy, dzięki wysokiej zawartości witaminy E, spowolni procesy starzenia się skóry, ochroni ją przed działaniem promieni UV, złagodzi stany zapalne, a przede wszystkim uelastyczni ją i upiększy. Trzeba przy tym pamiętać, że nierafinowany olej słonecznikowy należy przechowywać w temperaturze od 5 do 10 stopni, w ciemnej butelce, nie dłużej niż 3 miesiące.

Olej lniany – starożytny wielozadaniowiec

Olej produkowany z siemienia lnianego, czyli z nasion lnu, znany był już w starożytności. Najpierw stosowali go Egipcjanie, wykorzystując jego właściwości lecznicze i prozdrowotne, a następnie Grecy i Rzymianie, którzy poznali także jego działanie upiększające. Już ta starożytna wyliczanka pokazuje, jak wielozadaniowy jest olej lniany.

Wyjątkowość oleju lnianego – zalety

Jest wyjątkowy także  z innych względów – w tym oleju, w przeciwieństwie do poprzednich, kwasy omega-3 przeważają, stanowiąc 60% składu tej substancji. Warto więc szczególnie rozważyć dodanie go do swojej diety, gdy nie przyjmuje się innych źródeł kwasów omega-3, np. tłustych ryb morskich. Jednak nawet gdy je spożywamy, powinniśmy korzystać z oleju lnianego, i to już od dziecka, bowiem od naszych najmłodszych lat wzmacnia on układ nerwowy, poprawia pracę mózgu i odporność organizmu. Na tym nie kończą się jego zalety – posiada on w swoim składzie lignany, inaczej fitohormony, które pozytywnie wpływają na pracę układu pokarmowego, wspomagając również leczenie dotykających go chorób.

Dodatkowo, wspierają one odchudzanie, przyspieszając metabolizm i wspomagając trawienie, a także ułatwiając przekształcanie spożywanych pokarmów w energię, a nie w tłuszcz. Aby olej lniany przyniósł wyżej wymienione efekty, należy spożywać go na zimno – podgrzany, straci swoje właściwości i stanie się szkodliwy. Jego optymalna dawka to 2-3 łyżki dziennie, a przechowywać go należy wyłącznie w lodówce, nie dłużej niż 1-2 miesiące.

lniany – Do stosowania zewnętrznego

Podobnie jak olej słonecznikowy, olej lniany jest także wykorzystywany do stosowania zewnętrznego – produkuje się z niego kremy, olejki czy serum, ponieważ również zawiera zbawienną dla skóry witaminę E. Co ciekawe, stosować go powinny nawet osoby o cerze tłustej, bowiem wbrew temu, co mogłoby się wydawać, olej lniany reguluje poziom sebum, zapobiega zatykaniu się porów, a więc walczy z powstawaniem zaskórników i wągrów. Miło pomyśleć, że len, od wieków uprawiany w naszym kraju, później nieco zapomniany, a od kilku lat przeżywający wzrost popularności, może dawać nam tyle dobrodziejstw.

Pomarańczowe zdrowie z ogrodu – olej z pestek dyni

W ostatnich latach coraz większą popularnością w polskich ogrodach cieszy się dynia – jest to warzywo, z którego można przygotować trzydaniowy posiłek – zupę krem, potrawkę i deser. Cudowne właściwości dyni znali Indianie już 9 tysięcy lat temu. Z jej pestek można także wyprodukować równie prozdrowotny olej, który charakteryzuje się właściwościami nietypowymi dla innych rodzajów tłuszczów roślinnych. Po pierwsze, może być stosowany jako środek na pasożyty przewodu pokarmowego – powoduje ich paraliż, ułatwiający ich późniejsze wydalenie. Nie podrażnia przy tym błony śluzowej ani żołądka, ani jelit, a wręcz przeciwnie – usuwa z nich substancje toksyczne.

Po drugie, może być zbawienny dla mężczyzn, ponieważ zawiera fitosterole obniżające poziom dihydrotestosteronu, czyli DTH, odpowiedzialnego za nadmierny rozrost prostaty i łysienie. Dzięki redukcji DTH olej z pestek dyni może więc złagodzić wyżej wymienione przypadłości. Po trzecie, również stosuje się go zewnętrznie w celu poprawy kondycji skóry, ma on jednak także nieco odmienne zastosowania, np. wspomaga kuracje antycellulitowe, a także pomaga w łagodzeniu wyglądu blizn oraz rozstępów. Może być również aplikowany na włosy, wzmacniając je oraz poprawiając kondycję ich końcówek. Warto więc następnym razem, kupując dynię lub przynosząc ją z ogrodu, wykorzystać nie tylko miąższ, ale i pestki, i samodzielnie zrobić z nich olej. Można przechowywać go do 3 miesięcy, w szczelnym opakowaniu, najlepiej w lodówce, a doustnie przyjmować nie więcej niż 2 łyżeczki dziennie w przypadku dorosłych i 1 w przypadku dzieci.

Pospolita roślinka, niepospolity olej – olej z wiesiołka

Wiesiołek to pochodząca z Ameryki Południowej pospolita roślinka, rosnąca dziko na polach, łąkach i nieużytkach, która rozwija się również w Polsce – u nas znajdziemy 30 gatunków wiesiołka. W tym przypadku jest to skarb, którego nie trzeba szukać. A dlaczego skarb? Dlatego, że właśnie z wiesiołka produkuje się kolejny ciekawy i bardzo dobry dla naszego organizmu olej. Wyróżnia go zawartość kwasu linolenowego (70%) oraz gamma-linolenowego (10%), których nasz organizm nie jest w stanie sam wyprodukować, a które wpływają na bardzo wiele czynności życiowych.

Zapewniają bowiem dobrą ochronę przed schorzeniami układu oddechowego, odtruwają organizm i tworzą mechanizm osłonowy, dzięki czemu podnoszą odporność organizmu. Poprawiają także przepływ krwi w naczyniach krwionośnych, obniżają ciśnienie i zmniejszają ryzyko zbierających tak wielkie żniwo chorób układu krążenia, takich jak choroba wieńcowa, udar czy zawał.Mogą także wspomóc walkę z rakiem, zapobiegając schorzeniu oraz zwalczając już istniejący nowotwór – kwas gamma-linolenowy ogranicza zdolność chorych komórek do rozmnażania się, a także wzmacnia odporność zdrowych.  Wspomaga on również trawienie i zapobiega narastaniu tkanki tłuszczowej, aktywując jej brunatną odmianę, która spala odmianę białą (odpowiedzialną za nadmiar kilogramów) i przetwarza ją na ciepło.

Na działaniu wspomnianych kwasów nie kończą się jednak zalety oleju z wiesiołka – jego inne składniki także mają dobroczynne działanie. Dzięki nim olej z wiesiołka wspomaga czynność mózgu, poprawiając szybkość myślenia oraz pamięć, a także wspierając leczenie chorób z mózgiem związanych. Dodatkowo, olej ten może okazać się pomocny dla par starających się o dziecko – poprawia jakość śluzu oraz ukrwienie śluzówki, a dodatkowo korzystnie wpływa na gospodarkę hormonalną kobiecego organizmu. Ten skarb znaleźć można zamknięty w kapsułkach, jednak najlepiej spożywać go bezpośrednio – 1 łyżeczkę oleju dziennie. Można dodać ją do sałatki bądź sosu, jednak wyłącznie na zimno. Olej z wiesiołka można także aplikować na skórę czy włosy.

Zdrowe oleje z polskich produktów – podsumowanie

Zdrowe oleje produkowane z polskich roślin obalają za jednym zamachem dwa mity. Pierwszy, zakładający, że tłuszcze są tylko i wyłącznie złe, oraz drugi, według którego jedynie zagraniczne produkty mogą zapewnić nam zdrowie. Powinniśmy pamiętać o olejach z polskich produktów. Szczególnie o tych produkowanych w naszej ojczyźnie, i każdego używać zgodnie z jego przeznaczeniem. Oleju rzepakowego jako jedynego oleju do smażenia, zaś pozostałych – na zimno, w podanych wyżej bezpiecznych dawkach, lub bezpośrednio na skórę lub włosy. Każdy z olejów z polskich produktów ma swoje zalety. Stosowanie każdego, zależnie od naszych potrzeb, powinniśmy rozważyć, by jak najlepiej wspomagać swoje zdrowie zawartymi w olejach kwasami, witaminami oraz minerałami, których te proponują nam szeroki wybór.

+ There are no comments

Add yours